W piątek istotnie zwiększyło się ryzyko geopolityczne po tym, jak amerykańskie służby ujawniły, że już w tym tygodniu Rosja może dokonać agresji na Ukrainę. Rynki finansowe bardzo szybko na to zareagowały. Początkowo rosyjska giełda i rubel, a finalnie wszystkie rynki.

Obecnie geopolityka staje się tematem numerem jeden dla rynków finansowych, przyćmiewając wszystko inne. W tym nawet dzisiejsze niedecyzyjne posiedzenie Fed, na którym według rynkowych plotek sprzed weekendu, ten miałby zdecydować się na zaostrzenie polityki monetarnej.

Scenariusze geopolityczne są trzy. Po pierwsze, atak Rosji na Ukrainę. Wywiad USA sugeruje, że może do tego dojść w środę 16 lutego, stąd do tego czasu napięcie będzie rosło, a jeżeli takowego nie będzie to opadnie i rynki przestaną bać się ataku, ale wciąż będzie utrzymywał się na nich strach przed dalszą eskalacją napięcia.

Drugi scenariusz to utrzymująca się przez wiele miesięcy napięta sytuacja na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Nie jest wykluczone, że już jesteśmy w tym scenariuszu. To budziłoby obawy na rynkach, ale z czasem by się one do tego przyzwyczaiły. Być może wyjątkiem byłby rynek ropy i gazu.

Trzeci scenariusz to deeskalacja. Dla rynków byłby to ogromny oddech ulgi. To zapowiadałoby również duże spadki na rynku ropy i gazu.

Piątkowe zachowanie rynków doskonale pokazało, jak te będą reagować na dalszy wzrost ryzyka geopolitycznego i ewentualny atak Rosji na Ukrainę. Przede wszystkim będą drożały surowce energetyczne i taniały akcje na giełdach. Rykoszetem oberwie złoty, niektóre rynki metali i będziemy obserwować spadki bitcoina. Drożało będzie natomiast m.in. złoto, szwajcarski frank, japoński jen i pszenica.

Wykres dzienny EUR/USD


Wykres dzienny USD/PLN


Wykres dzienny ropy Brent